Na miłośników plażowania w stroju Adama i Ewy nad polskim morzem czeka kilka przepięknych plaż. Oddalone są najczęściej od popularnych kurortów, więc możesz rozkoszować się na nich ciszą i spokojem. O niektórych z plaż nudystów słyszał każdy, a część z nich znają tylko sami zainteresowani. Specjalnie dla Ciebie klub travelowy Travelist.pl przygotował listę najsłynniejszych i najładniejszych plaż dla naturystów w Polsce.
Jak się dowiedziałem, że profesor nie żyje to umieściłem informacje na mojej stronie. Po ilości wyświetleń widzę, że naród to konsumpcja nie historia. Szkoda.
Władysław Bartoszewski nie żyje. Żołnierz Armii Krajowej i były więzień KL Auschwitz zmarł w wieku 93 lat. Po odzyskaniu niepodległości był ministrem spraw zagranicznych, publicystą, pisarzem i działaczem społecznym wyróżnionym m.in. medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.
Władysław Bartoszewski nie żyje. Dziś po południu trafił do szpitala MSW w Warszawie. Był w stanie ciężkim, nie oddychał samodzielnie. Jak podawała "Gazeta Wyborcza", profesor Bartoszewski źle się poczuł będąc w domu, skąd zabrało go pogotowie.
W piątek 24 kwietnia br. na antenie Programu III Polskiego Radia wyemitowane zostanie specjalne wydanie „Listy Przebojów Trójki”. Z okazji 33. urodzin audycji w studiu rozgłośni pojawią się goście.
Po wakacjach będzie można korzystać z bezprzewodowego internetu w łódzkich autobusach i tramwajach – zapewnia magistrat. Tym samym zaprzecza informacjom, według których miasto miałoby się się wycofać z projektu, który wygrał w budżecie obywatelskim.
– Nie masz pojęcia, kto tu jest. To są straszne męty, nie wiadomo skąd, z więzień, skąd tylko chcesz. Jedyne, czego się w życiu naprawdę obawiam, to to, że pewnego dnia mnie tu zabiją, że mnie normalnie zamordują – mówił trzy miesiące przed śmiercią Marek Kotański Zbigniewowi Hołdysowi. Dla takich ludzi żył i budował domy. Dla wychodzących z nałogu narkomanów, alkoholików, ofiar przemocy, więźniów, którzy nie mieli się gdzie podziać. Stworzył 150 takich miejsc. Był jak Chrystus dla współczesnych sobie wyrzutków. Zginął, bo chciał ocalić pijanego człowieka. Ominął go, gdy ten wszedł mu pod koła samochodu. Sam wpadł w poślizg i rozbił się na drzewie. Miał zaledwie 60 lat