Fot. Twitter
Żarty na Twitterze mogą być brzemienne w skutki
Dwoje brytyjskich turystów zamiast zwiedzania USA czekała bardzo niemiła niespodzianka z kajdankami i celą w roli głównej. Wszystko przez wpis na Twitterze.
26-letni Leigh Van Bryan i jego towarzyszka 24-letnia Emily Bunting zostali zakuci w kajdanki i przez wiele godzin trzymani w celi pod strażą po tym, gdy wylądowali w Los Angeles.
Wszystko było pokłosiem wpisu na Twitterze z 16 stycznia. Van Bryan napisał przed wyjazdem do USA w internecie słowa "zniszczyć Amerykę" w kontekście wyjazdu i dodał, że będzie usiłował "odkopać Marilyn Monroe".
Departament Bezpieczeństwa Krajowego USA nie uznał wpisu za zabawny i oznaczył go jako wskazujący na potencjalne zagrożenie ze strony podróżnych. Później Van Bryan tłumaczył, że ktoś najwyraźniej nie poznał się na żarcie albo nie znał brytyjskiego slangu, w którym "destroy", jak mówił "The Sun", może oznaczać zarówno "zniszczyć", jak i "przyjemnie spędzać czas/imprezować".
Bez poczucia humoru
Jednak usilne tłumaczenie na lotnisku nic nie pomogło. - Prawie wybuchnęłam śmiechem, gdy zapytali się, czy będę "czujką" Leigh, gdy on będzie odkopywał Marilyn Monroe - powiedziała później brytyjskim mediom kobieta.
Agenci federalni jednak wcale nie żartowali i przeszukali bagaże podróżnych, szukając tam m.in. łopat i szpadli. Dokonali też skrupulatnej rewizji osobistej.
Ostatecznie, po kilkunastu godzinach za kratkami, postanowiono uwolnić pechowców i odesłać samolotem do domu. Amerykańskie plany Brytyjczyków będą musiały poczekać do następnego razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz